Teksty obce przygotowaliśmy w przekładach z epoki; w przypadku braku przekładó w dokonaliśmy własnych tłumaczeń . Każdy z tekstó w antologii zaopatrzony został w notkę informacyjna˛, pokazuja˛ca˛miejsce autora w epoce i wagę jego wypowiedzi dla rozpoznań kształtuja˛cych fundamenty formacji modernistycznej.
Gwiazdy co na niebie świecą, dbają by marzenia nam się przyśniły, a te co spadają by te marzenia się ziściły. Czego pragniesz w snach swych ujrzyj.
Marzenie. Autor: Cyprian Kamil Norwid. «Skowronek śpiewał, ja o świcie wstałem, I czułem życie, i życie kochałem; Lecz teraz zgadnąć nie mogę, dlaczego. Cięży mi niesmak, dziwnie pomieszany, Jak woń fiołka świeżo rozkwitłego. I pogrzebowych kadzideł tumany
cash. Sny o spaniu mogą być bardzo interesujące. Sam fakt, że śpisz, a potem śnisz, że śpisz, jest trochę dziwny i może być również mylący. Zdarza się też, że ludzie marzą o tym, by spać i śnić we śnie. Naprawdę intrygujące doświadczenie, musisz się zgodzić. Może się nawet zdarzyć, że te sny w snach mnożą się i wtedy jesteś w naprawdę tajemniczym scenariuszu. Sen jest istotną czynnością dla wszystkich żyjących istot; każde żywe życie musi spać, aby otrząsnąć się ze wszystkich rodzajów codziennego stresu, który obejmuje podstawowe działania metaboliczne, w których nasze ciało pracuje dla wszystkiego, co stawiamy sobie za zadanie. Nawet rośliny zasypiają na pewien czas. Możemy myśleć o śnie jako o czymś innym niż aktywność, ale w rzeczywistości jest to tylko forma ożywienia i bardzo potrzebna aktywność naszych systemów. Kiedy czujesz się zmęczony lub słaby, pierwszą radą, jakiej ktoś by ci udzielił, jest pójście spać i odpocząć. Jeśli jesteś zmartwiony, zaniepokojony, zdenerwowany czymś, lub masz wiele wątpliwości co do tego, jak postępować, jak się zachowywać, lub jaką decyzję podjąć, każdy by zasugerował, że śpisz. Spanie to cenna czynność, a nawet bardziej cenny odpoczynek. Poza tym, działalność polegająca na spaniu (lub bezczynności, można by powiedzieć), zawsze intrygowała ludzkość. Okay, zawsze wiedzieliśmy, że wszyscy musimy spać i odpoczywać, ale to, co naprawdę dzieje się podczas snu, to coś, o co ludzie zadają sobie pytanie już od dawna. Nauka o śnie ma oczywiście pewne odpowiedzi, ale spanie, w połączeniu ze snem, jest nadal częściowo tajemnicą, zwłaszcza jeśli istnieją takie zjawiska jak sen we śnie, lunatykowanie, rozmowa podczas snu i tak dalej. Sny o śnieSny o spaniu w twoim łóżkuSny o spaniu na dworzeSny o spaniu z kimśSny o lunatykowaniu Sny o śnie Sny o śnie mogą odzwierciedlać i sugerować wiele sytuacji i rzeczy. Te sny są bardzo mocno związane z naszą podświadomością i wszystkimi doznaniami i emocjami, których normalnie nie znamy w rzeczywistości. Niektóre ze snów związanych ze snem mogą być sygnałem przewodnim lub ostrzegawczym, zawsze w zależności od konkretnego snu. Co może oznaczać sen o śnie? To zależy od tego, gdzie śpisz, jesteś sam, jesteś spokojny czy nie. Czy to marzenie sprawia, że czujesz się szczęśliwy i dobry, czy też przeszkadza ci i sprawia, że czujesz się niespokojny? Jakie były warunki, w jakich spałeś? Było ci bardzo gorąco, bardzo zimno czy dobrze? Byłeś w piżamie czy w pełnym ubraniu, na zewnątrz czy wewnątrz? Byłeś w swoim własnym łóżku, czy w łóżku? Istnieje wiele pytań, które można sobie zadać, aby określić podstawowy kształt swojego marzenia. Jest to niezbędne, ponieważ sny o śnie są delikatne do interpretacji. Spanie jest czymś bardzo intymnym, w dużej mierze. Jest to stan, w którym należy być zrelaksowanym, w którym należy czuć się bezpiecznym i chronionym. Kiedy śpimy, nie wiemy, co się dzieje wokół nas. Dlatego, aby spać, musimy być zrelaksowani i czuć się bezpiecznie i spokojnie. Jest to najbardziej podstawowa interpretacja snów o śnie. To oznacza pokój, spokój, harmonię i ciszę. Sny o śnie symbolizują wewnętrzną równowagę, treść, spokój i uspokojenie. Taki sen sugeruje, że czujesz się dobrze ze sobą i że możesz się zrelaksować i odpocząć. Jest to jednak tylko przybliżona interpretacja podstawowego marzenia o śnie. Sny o spaniu w twoim łóżku Jeśli śnisz, że śpisz we własnym łóżku, to w końcu jest to pozytywny sen. Jeśli tylko widzisz siebie śpiącego, bez chodzenia i z dużą ilością ruchu, w przytulnym pokoju, pieszczonego w swoich prześcieradłach i kocach, to odzwierciedla Twoją treść i zadowolenie z życia w ogóle. Czujesz się spokojny i wolny, aby się zrelaksować i po prostu cieszyć się swoim życiem. Jest czas na działanie, ale jest też czas na odpoczynek i czujesz to. Nie czujesz się w rzeczywistości pod presją i jesteś w stanie się zrelaksować; nie dbasz o to, co myślą inni i postanowiłeś nie martwić się o zmartwienia i problemy w codziennym życiu. Twoje ciało i umysł potrzebują odpoczynku, co znajduje odzwierciedlenie w twoim śnie. Jeśli jesteś zestresowany w rzeczywistości, to jest to oczywisty znak snu, który mówi, że powinieneś zrobić sobie przerwę. Jeśli zwykle czujesz się dobrze, po prostu idź i ciesz się dobrymi, spokojnymi dniami. Jeśli jednak twój sen jest niespokojny, twoje łóżko jest nieporządane, czy coś, to znaczy, że jest odwrotnie. Sen ten odzwierciedla następnie stłumione uczucie niezadowolenia i dyskomfortu z najgłębszego życia. Czujesz się, jakby twoja skóra, dom i twoje życie były trochę za ciasne. Musisz zmienić coś dużego, aby czuć się zadowolonym z życia w ogóle. Sny o spaniu na dworze Jeśli marzysz o spaniu na zewnątrz, może to oznaczać wiele rzeczy. Jeśli marzysz o spaniu na łonie natury, biwakowaniu lub czymś podobnym, oznacza to, że musisz zrobić sobie przerwę od codzienności. Chcesz coś zmienić w swojej rutynie i chcesz uciec od wszelkich trosk i trudności, które są obecne w rzeczywistości. Może powinieneś to zrobić, wybrać się na małą wycieczkę lub po prostu zrestartować i naładować akumulatory. Dziwny scenariusz, który pojawia się u niektórych marzycieli, to marzenie o spaniu przed własnym domem, na ganku, w korytarzu, w ogrodzie czy czymś. Ten sen oznacza, że czujesz się niespokojny w swoim domu; być może nie zgadzasz się z tymi, którzy są ci najbliżsi. Bardzo ci to przeszkadza, a ty ciągle się nudzisz i denerwujesz. Chciałbyś zdystansować się od tych powszechnych problemów. Zastanów się, dlaczego tak jest i co cię drażni w twojej rodzinie lub w domu. Sny o spaniu z kimś Sny o spaniu z kimś mają wiele różnych znaczeń, w zależności od konkretnego scenariusza. Wielu ludzi marzy o spaniu z partnerami, jeśli są rozdzieleni dystansem lub tak; inni zazwyczaj marzą o spaniu z ludźmi, w których są zakochani, ale ich romantyczne fantazje jeszcze nie doszły do skutku. Te sny są tylko odbiciem głębokich pragnień, namiętności, miłości, pożądania i seksualnej atrakcyjności i nie mają żadnych innych ukrytych znaczeń. Jeśli jednak marzysz o przespaniu się z inną osobą, zwłaszcza z osobą, z którą w rzeczywistości się nie zgadzasz, to marzenie to powinno skłaniać cię do zastanowienia się nad prawdziwą naturą związku, jaki łączy cię z tą osobą. Czy to naprawdę jest rywalizacja, nienawiść czy coś innego, co stawia cię po przeciwnych stronach? Jesteś pewien, że nie podoba ci się ta osoba? Czy to ktoś, kogo uważasz za kogoś poza swoim zasięgiem, kogoś, kogo już wziąłeś? Pomyśl o swoich prawdziwych uczuciach do tej osoby i bądź ze sobą szczery. Marzenia o spaniu z kimś, kogo kochasz, np. z rodziną lub przyjaciółmi, oznaczają, że w rzeczywistości czujesz się samotny i potrzebujesz pomocy. Oznacza to również, że masz ludzi, którzy cię kochają i głęboko się o ciebie troszczą, a twoje uczucia są szczere. Masz wielkie wsparcie w swoich bliskich, ale musisz im powiedzieć, że potrzebujesz ich blisko i pomocy. Sny o lunatykowaniu Sny o lunatykowaniu mogą być mylące i dość dziwne, ponieważ może się nawet zdarzyć, że kiedy się obudzisz, nie będziesz pewien, czy naprawdę to zrobiłeś, czy śniłeś. Lunatykowanie, jako motyw we śnie, sugeruje, że potrzebujesz duchowego przewodnictwa i duchowego przebudzenia. Masz zamiar zagłębić się w swój własny umysł i duszę i odkryć swoje prawdziwe pragnienia. To marzenie sugeruje, że jesteś osobą z wielką wyobraźnią, kimś, kto nie może być zadowolony z samej rzeczywistości; potrzebujesz więcej. Szukasz kanału, który pozwoli Ci wyrazić Twoją bogatą wyobraźnię i twórcze talenty. Ten sen jest rzadki i występuje tylko u kilku osób, tylko raz na jakiś czas. To jest interpretowane jako marzenie przewodnie. Trzeba pamiętać, co robiłeś podczas lunatykowania. Czy naraziłeś się na niebezpieczeństwo, czy też robiłeś coś, co robiłeś regularnie na jawie? Jeśli o tym pamiętasz, to naprawdę możesz otrzymać cenny sygnał przewodni o tym, na czym w rzeczywistości powinieneś się skupić. To samo dotyczy snów, w których widzisz siebie mówiącego we śnie.
„Jeśli czegoś bardzo pragniemy to cały wszechświat sprzyja nam w realizacji naszych marzeń. Życie obdarza hojnie tego, kto jest wierny Własnej Legendzie.” Paulo Coelho Często w swojej pracy coacha słyszę od klientów, że tylko Tobie coachu, powiem swoje marzenie. Owszem moją rolą jest wiedzieć, jakie marzenie ma klient, gdyż będę przewodnikiem w jego realizacji poprzez empatycznie słuchanie i zadawanie pytań. Wesprę w budowie strategii, planu, a przede wszystkim w postawieniu tego pierwszego kroku. Jednak to klient podejmuje decyzję, czy będzie realizował swoje cele i co najważniejsze, wprowadza je w czyn. Tylko Tobie coachu powiem swoje marzenie, bo mogę Ci zaufać. Nie powiem nikomu innemu, bo boję się, że mnie wyśmieje, że popatrzy na mnie dziwnie, że powie coś, co sprawi mi przykrość, że zdeprecjonuje moje ogromne pragnienie, że … tych pesymistycznych myśli może być wiele. Coach nie doradza. Coach towarzyszy klientowi w procesie realizacji jego celów. A teraz zdejmuję czapkę coacha. I jestem ja Iwona. Od kilkunastu lat noszę w sobie marzenie, by zamieszkać i żyć na południu Włoch. Jednak przez bardzo długi czas z moim pragnieniem nic tak naprawdę nie robiłam. A tak, jak każda podróż tak i spełnianie marzeń zaczyna się od przysłowiowego PIERWSZEGO KROKU i DZIAŁANIA. To była jedna z tych podróży, najbardziej odkładanych i przekładanych na inny termin. To była jedna z tych podróży, która miała być początkiem mojego nowego stylu życia. To była jedna z tych, które miały zamknąć mój etap życia w Polsce. Miałam dotrzeć do mojego wyśnionego miejsca we Włoszech. Do mojego ukrytego, tajemniczego marzenia, do „romantycznej fantazji, która przywoływała moje najgłębsze ja” – jak pisze Julia Cameron w „Drodze Artysty”, o Afryce Karen Blixen. Od ponad dwóch lat przewodnik po południowych Włoszech leżał na półce z książkami. Marzył mi się wyjazd do Positano, wszak to jest miejsce, gdzie w przyszłości chcę zamieszkać. Przewodnik National Geographic opisujący Zatokę Neapolitańską, Wybrzeże Amalfitańskie, Kampanię, Apuglię, ale także wyspy Capri, Ischię, Procidę i te największe Sardynię i Sycylię, czekał cierpliwie. Co kilka miesięcy brałam go do ręki i czytałam, gdzie ja to ja pojadę, co zwiedzę, co zobaczę, w jakie kąty i zakamarki pozaglądam. Za każdym razem, kiedy brałam i zanurzałam się w lekturze przewodnika, czułam motylki w brzuchu. Bardzo cieszyłam się na ten wyjazd. I co jakiś czas ambitnie go planowałam i ustalałam w kalendarzu daty, kiedy tam polecę. Ponieważ nie było bezpośrednich lotów do Neapolu, zatem planowałam swoją wycieczkę lotem do Rzymu, a następnie włoskim pociągiem regionalnym do Neapolu. Miała to być tylko moja wyprawa. Nawet nie myślałam o tym, aby wykupić wycieczkę. Bo to pozbawiło by mnie całej radości i frajdy. Uwielbiam tę nutkę ryzyka i niepewności w nowych miejscach. Miała to być wycieczka z trzydniowym pobytem w Rzymie, następnie Neapol i moje upragnione, wymarzone Wybrzeże Amalfitańskie, czyli Amalfi, Ravello, Positano i Sorrento. Szukałam lotów w atrakcyjnych cenach z Warszawy do Rzymu i z powrotem, i delektowałam się przygotowywaniem wyjazdu. Wyszukiwałam hotele na i innych platformach z hotelami. Frajda była wyjątkowa. Nie pamiętam dokładnie, ile razy w ciągu tych ostatnich trzech lat planowałam tę wyprawę. Zapewne z pięć. Ponieważ zamierzałam się tam wybrać w takich miesiącach poza sezonem, więc dostępnych terminów miałam pod dostatkiem. I tak wpisywałam w kalendarzu kolejne daty wylotu. Wpisywałam i snułam marzenia o wyprawie, a gdy zbliżał się termin zakupu biletów, albo rezerwacji hotelu, rezygnowałam. Wymówki były różne. Nie znalazłabym czasu, nie dostałabym wolnych dni od pracodawcy, nie mam wystarczającej ilości pieniędzy. Po prostu trochę się obawiałam wyruszyć w tę podróż. Do tego dochodziły analityczne rozważania umysłu, który twierdził, że to zbytek, wszak podróżujesz i tak bardzo często, a do Włoch to najmniej dwa razy w roku. I tak, za każdym razem przekładałam wyjazd. W końcu podjęłam decyzję, że wyjeżdżam we wrześniu, jak tylko odejdę z pracy i wówczas na tydzień lecę do moich ukochanych Włoch, do tych wszystkich wspomnianych i wymienionych wyżej miejsc. Wpisałam w kalendarzu, co, gdzie i kiedy, zaplanowałam, odłożyłam pieniądze. I co? Kiedy nadszedł już zaplanowany termin, ponownie wykonałam ten sam ruch i… zrezygnowałam z wyjazdu. Byłam z siebie niezadowolona, bo po raz kolejny łamałam dane sobie słowo. Z jednej strony przygotowywałam się i emocjonalnie, i energetycznie, a z drugiej tak łatwo przekreślałam wszystkie wcześniejsze plany. Pomyślałam, dość. Nie będziesz wracać już do tej podróży. I kiedy jednak przyszła wiosna kolejnego roku, znowu poczułam w sobie ogromne pragnienie wyjazdu. Nie pracowałam wówczas na etacie. To były pierwsze miesiące, rozwijania mojej działalności, dlatego też nie miałam jeszcze regularnych i zadowalających mnie dochodów. Tak oto, w tych trochę niesprzyjających okolicznościach, podjęłam decyzję o wyjeździe. Z racjonalnego punktu widzenia była ona bardzo ryzykowna. Jednakże ten impuls, który pojawił się w pewien kwietniowy poranek, był tak silny, że natychmiast zarezerwowałam bezpośredni lot z warszawskiego Okęcia do Neapolu i z powrotem. Co ciekawe, pojawiły się właśnie bezpośrednie loty na tej trasie. Pierwotnie zamysł był taki, że lecę tylko na kilka dni do Rzymu, w ramach prezentu urodzinowego z okazji skończonych – czterdziestu lat. Jednakże kiedy zobaczyłam, że są bezpośrednie loty do Neapolu – oniemiałam. Następnie, niemalże z prędkością światła, znalazłam hotel. Nie wiem, skąd nagle się pojawił, bo nigdy wcześniej go nie zauważyłam. Ów hotel był położony daleko od centrum Neapolu, tak jak chciałam. Impulsem, który mnie do niego przyciągnął były rowery, zamieszczone na zdjęciach promujących hotel. Niesamowite, w hotelu można było skorzystać z rowerów. I to, gdzie w Neapolu. Decyzja była błyskawiczna, rezerwuję. I już miałam. I już to zrobiłam. Nagle, w tym samym momencie przebudził się umysł i zapytał: PO CO ty tam jedziesz ??? Bez namysłu odpowiedziałam: jadę tam spędzić swoje czterdzieste urodziny, jadę zwiedzić miasto, a przede wszystkim Positano. Jadę odpocząć. Już nie pozwoliłam umysłowi na żadne wątpliwości. Wyjazd został zatwierdzony, bilety zakupione. Wylatywałam 3 czerwca, a wracałam 10. Był 5 kwietnia, kiedy rezerwowałam bilety, zatem do wylotu było prawie dwa miesiące. Pomyślałam, że każdego dnia przez te dwa miesiące zrobię coś, co mnie będzie przybliżało do tego wyjazdu. Pomimo, że wiedziałam, co chcę zobaczyć, otworzyłam w komputerze czystą kartkę w wordzie i zaczęłam zapisywać swoje zamierzenia. Co będę robiła tam w przyszłości? Planowałam swoje życie tam, we Włoszech. W kalendarzu także zaczęłam zaznaczać, co kiedy i gdzie. Kiedy dokonywałam rezerwacji nie myślałam, że oto zmieniam, ba burzę dotychczasowy porządek i uruchamiam proces synchronicznych zdarzeń. Tego kwietniowego ranka nie wiedziałam, co tak naprawdę było powodem mojego wyjazdu, co spowodowało, że podjęłam taką decyzję, co mi przyszło do głowy i jaka myśl, zamysł kierował moją ręką, kiedy dokonywałam rezerwacji i płaciłam za bilety. Nie wiedziałam. Nie miałam najmniejszego pojęcia. To, że podjęłam tę decyzję, zarezerwowałam ów lot i zapłaciłam, było złamaniem wszelkich dotychczasowych moich ustaleń umysłu i przekonań. Złamałam wszelkie zasady, którymi się dotychczas kierowałam. Zawaliła się tak naprawdę cała konstrukcja moich schematów myślowych. To był błysk, intuicja, coś co było sprzeczne z moimi dotychczasowymi przekonaniami. To było coś co niwelowało wszelkie dotychczasowe ustalenia. Jak domek z kart rozsypała się budowla, którą przez ostatnie parę lat pieczołowicie budowałam w mojej głowie. Rodziło się coś, o czym nie miałam najmniejszego pojęcia. Kiedy to pisze czuję całą sobą, jak dusza, tam w środku, szaleje z radości. To tak, jakbym wykupiła bilet tylko w jedną stronę. Umysł próbował się buntować. Od bardzo dawna nie podjęłam tak spontanicznej i abstrakcyjnej decyzji. Dla umysłu osadzonego w konstrukcjach, analizach i schematach było to nie do przyjęcia, nie do zaakceptowania. Ta na pozór szalona decyzja spowodowała szereg zmian w moim życiu. Nagle zaczęłam doświadczać niesamowitych zbiegów okoliczności. Poznawać interesujących pod względem biznesowym ludzi. Zaczęły spływać oferty pracy i propozycje zawodowe, co ciekawe, przede wszystkim z Włoch. Wygrywałam wejściówki na różnego rodzaju imprezy, pokazy, warsztaty i konferencje. Pojawiły się możliwości dodatkowych zarobków i źródeł dochodu. Ot, po prostu zaczęły dziać się cuda. Wówczas jeszcze nie wiedziałam, że poprzez to działanie, czyli urzeczywistnienie swojego najgłębszego marzenia, uruchomiłam proces synchroniczności. Synchroniczność, które to pojęcie wprowadził i opracował Carl G. Jung, jest definiowana przez niego, jako pomyślny splot wydarzeń. Zaczyna działać, gdy podążamy za wewnętrznym głosem, gdy odpowiadamy zaangażowaniem na nasze największe pragnienie. Wówczas uświadomiłam sobie, że jedyna podróż, która niemożliwa jest do zrealizowania to ta, której nigdy nie rozpocznę. Tak było z wieloma innymi moimi marzeniami, które odstawiłam na półkę. Ten wyjazd był początkiem mojej nowej przygody. To początek mojego nowego sposobu i stylu życia. Dlatego był tak trudny dla mnie. Nadszedł dla mnie czas na odważne decyzje, determinację i mądrość w działaniu. Zaczęły się rodzić się nowe pomysły i koncepcje.
Gorące dyskusje ostatnie 12h Ten kwadratowy kloc ważył 1700 kg, miał silnik V8 i palił TYLKO 11,8 L/100 km oraz jego rzeczywisty współczynnik oporu powietrza wynosił 0,29 czyli był bardziej aerodynamiczny od Boeinga 747 #motoryzacja #jdm odpowiedzi (59) Ja pierdole, wielka firma międzynarodowa, wymagania: biegły angielski, doświadczenie w pracy z SAP +2 lata,bardzo dobry Excel, w chuj innych rzeczy, 3 etapy rekrutacji, praca z klientami z całego świata a na końcu się dowiadujesz, że twoje wymagania min na rękę to za duzo xD #pracbaza #praca odpowiedzi (86) ZACZNIJCIE PROWADZIĆ TE SWOJE ZASRANE PSY NA SMYCZY. Boże. W tym kraju zawsze musi dojść do tragedii, inaczej powie ci taka, że przecież nic się nie stało! To nic, że mój pies znowu nie będzie umiał przejść obok innego, i to nic, że prawie mi go zagryzł. #gdynia #sopot #trojmiasto #psy odpowiedzi (82) pełna lista Wykopalisko
a ja gonie swe marzenia